Czy zastanawiałeś/aś się kiedyś czy fani, których masz na swoich profilach społecznościowych są Twoją grupą docelową, potencjalnymi klientami? Czy wiesz jak to sprawdzić? Pomogę Ci. Zapraszam do lektury tekstu.
Pierwszym miejscem, do którego możemy zajrzeć są Facebook Insights. Sprawdźmy informacje o geolokalizacji oraz wieku naszych fanów, a także o tym w jakim języku przeglądają Facebooka.
Zbyt wysoki odsetek mieszkańców państw np. azjatyckich lub niepożądanej grupy docelowej jest pierwszym czynnikiem, który powinien zaalarmować naszą uwagę.
Drugim miejscem wartym odwiedzenia jest wyszukiwarka Facebooka, która przy pomocy odpowiednich kwerend pokaże nam czym się interesują nasi fani.
W ten sposób możemy sprawdzić czy pozyskani odbiorcy są w naszej grupie docelowej.
Dodatkowo możemy się co nieco o nich dowiedzieć: o zainteresowaniach, innych polubionych stronach, miejscach, które odwiedzają.
Na Twitterze możemy wykorzystać wbudowane statystyki, które poinformują nas nie tylko o podstawowych informacjach demograficznych naszych obserwujących – płeć, miejsce zamieszkania, ale również zainteresowania czy inne konta, które dane osoby obserwują. Dzięki temu możemy sprawdzić czy nasze działania przyciągają odpowiednie osoby.
Jeśli masz konto na Pinterest, mam nadzieję, że jest to konto biznesowe. Dzięki temu masz dostęp do statystyk – między innymi: wyświetleń, przepięć, kliknięć, przepięć ze strony, danych demograficznych i zainteresowań publiczności.
Sam portal nie udostępnia nam żadnych możliwości analizowania danych. Są jednak na szczęście zewnętrzne narzędzia takie jak totems czy Simplymeasured.
Dowiesz się: z jakich miast pochodzą, jakich słów kluczowych używają i co ich angażuje.
YouTube
W statystykach YouTube możemy znaleźć informacje o lokalizacji naszych widzów, ich płci, wieku, a także informacje gdzie oglądali nasze filmiki, skąd przychodzili, na jakich urządzeniach oglądali oraz wszystko, co wiąże się z zaangażowaniem.
Od czasu do czasu warto sprawdzać czy nasze działania przyciągają odpowiednie osoby. Nie ma nic gorszego niż profil, który został zdominowany przez przypadkowych fanów czy obserwujących, którzy nie wchodzą w interakcje, nie konwertują i stanowią martwe dusze.
Oczywiście kolejnym krokiem, poza samą analizą naszych profilów społecznościowych, jest sprawdzanie czy nasi fani/obserwujący przechodzą na stronę, a jeśli tak, co tam robią. Przecież nie potrzebujesz fanów dla fanów, a dla efektów biznesowych, prawda?