“Rosjanie nie ufają internetowi” – takie opinie możemy przeczytać w sieci. Nie przeszkadza im to jednak w powszechnym korzystaniu z tego medium – w Rosji jest około 95 milionów internautów (65% społeczeństwa), a blisko 70 milionów korzysta z mediów społecznościowych.
Zaufanie do sieci
Nie tylko Vladimir Putin podchodzi sceptycznie to internetu, jako zachodniego narzędzia manipulacji (co jednocześnie nie przeszkadza mu w posiadaniu oficjalnych kont na Twitterze – niestety nie prowadzi ich sam).
Badania z początku 2015 roku pokazują, że blisko połowa Rosjan uważa, iż internet powinien być cenzurowany. Chodzi głównie o informacje pochodzące ze źródeł zachodnich oraz zrywy antyrządowe. 42% ma poczucie, że Zachód używa internetu przeciwko Rosji, a 24% twierdzi, że globalna sieć jest zagrożeniem dla stabilności politycznej. Dodatkowo blisko 40% jest za tym, by blogi były kontrolowane i regulowane zgodnie z tym samym prawem co inne media.
Więcej danych znajdziecie w publikacji “Benchmarking Public Demand: Russia’s Appetite for Internet Control”.
ROSJAN UWAŻA, ŻE INTERNET POWINIEN BYĆ CENZUROWANY
[/orbit_circle_loader]
Cenzura
Cenzura sieci w Rosji nie jest tak restrykcyjna jak np. w Chinach czy w Iranie. Jest bardziej wybiórcza i dotyczy konkretnych przypadków np. bloga nieformalnego opozycyjnego lidera Aleksieja Nawalnego. Blog został zablokowany w marcu 2014, ale niejasne było to, jakie dokładnie treści sprowadziły na Nawalnego blokadę.
W Rosji prawo do blokowania witryn internetowych ma rządowa agencja Roskomnadzor. W oryginale Федеральная служба по надзору в сфере массовых коммуникаций и связи czyli Federalna Agencja ds. Nadzoru w Sferze Łączności, Technologii Informatycznych i Masowego Przekazu. Roskomnadzor może blokować treści nawet bez wyroków sądowych. Na czarnej liście agencji znalazły się m.in. wybrane artykuły z Wikipedii oraz niektóre strony powiązane z zagadnieniami politycznymi Ukrainy czy Kaukazu. Jednakże cenzura dotyczy nie tylko polityki – Rosja walczy ostro z narkotykami i wszelkie strony ułatwiające do nich dostęp również trafiają na czarną listę. Także Bitcoin trafił z początkiem 2015 r. na listę, a powodem jest jego niejasny ekonomiczny charakter.
Nie będzie Facebooka?
O ile Facebook i Twitter mają się w Rosji dobrze, ta dobra passa może się wkrótce skończyć. Już we wrześniu 2016 na terenie Federacji Rosyjskiej wejdą w życie przepisy regulujące usługi internetowe. Co to oznacza? Nowe prawo wymaga, by dane rosyjskich obywateli były przechowywane wyłącznie na serwerach zlokalizowanych wewnątrz kraju. A więc może być problem z globalnymi zakupami online (przy zakupie podaje się dane na obcych serwach), a także z zachodnimi serwisami społecznościowymi, które przechowują dane “u siebie”. Oznacza to również większą kontrolę tego, co w sieci robią obywatele – dane będą zgromadzone wewnątrz kraju i praktycznie “podane na tacy”.
Social media – Zachód kontra Wschód
Na terenie Rosji preferencje internetowe skłaniają się ku usługom lokalnym. Oczywiście zachodnie rozwiązania też mają sporą grupę amatorów, ale w Runecie* zdecydowanie królują rosyjskie portale.
*Runet – rosyjski internet
Liderem jest VK czyli vKontakte. Popularność tego medium pobiła ostatnio nawet telewizję. Korzysta z niego prawie 53 milionów użytkowników czyli ponad 36% wszystkich mieszkańców Federacji Rosyjskiej. Miesięczny zasięg VK jest porównywalny z zasięgiem najpopularniejszego kanału TV, czyli “jedynki”.
vKontakte (ВКонтакте) łudząco przypomina Facebooka i reklamuje się szumnie jako „największa europejska sieć społecznościowa z ponad 100 milionami użytkowników”. Na VK można logować się używając konta facebookowego. Portal istnieje od 2009 roku. Ma trzy oficjalne wersje językowe – rosyjską, angielską i ukraińską oraz ponad 70 wersji nieoficjalnych.
Na drugim miejscu plasuje się inny rosyjski portal społecznościowy czyli Odnoklassniki (ok.ru) – ma w Rosji ponad 43 miliony użytkowników. To portal, który w swoich początkach był podobny do Naszej Klasy (odnoklassniki – Одноклассники to po rosyjsku „znajomi ze szkoły”). Ma wersję nie tylko rosyjską i angielską, ale także gruzińską, azerską, uzbecką, kazachską czy ormiańską. Jest bardzo popularny na Kaukazie. Powstał w 2006 roku.
Facebook niestety nie znajduje się nawet na trzecim miejscu na podium. Trzeci pod względem popularności jest Moi Mir (Mój Świat) powiązany z pocztą mail.ru. Ma ponad 30 milionów użytkowników, z tym, że przyciąga głównie osoby po 45. roku życia i kobiety (stanowią one aż 70% użytkowników).
Fejsa odnajdziemy dopiero na czwartym miejscu z 25,5 milionami użytkowników. Facebook notuje szybki przyrost – w latach 2013-2014 liczba użytkowników się podwoiła (z ok. 10 mln na 20 mln). Należy tu zaznaczyć, że osoby, które korzystają z Facebooka, posiadają również konto na VK.
Twitter ma wprawdzie mniej użytkowników niż Facebook (ok. 12 milionów), ale odnotowuje większą aktywność tych, którzy już na nim są.
Internet a regiony
Najwyższy procent dostępu do sieci odnotowano w Moskwie i Petersburgu (ok. 78%). Następnie jest Syberyjski Okręg Federalny – 67%, Nadwołżański Okręg Federalny – 66% oraz Uralski Okręg Federalny – 64%. Najgorzej ma się Północno-Zachodni Okręg Federalny (w statystyki nie wliczany jest Petersburg) – tam jedynie 55% mieszkańców ma dostęp do internetu. Trochę to dziwi, ponieważ Syberia i Dalekowschodni Okręg Federalny kojarzy się bardziej z brakiem dostępu do sieci niż okręg położony w europejskiej części Federacji.
Zagadnienie mediów społecznościowych w Rosji jest tak obszerne, że zdecydowałam się je podzielić na dwie części. Dzisiejszy artykuł to część pierwsza – wstęp i ogólny szkic. W drugiej części opiszę jak wyglądają preferencje użytkowników oraz promocja marek, reklamy itd.
Katarzyna Javaheri
Więcej danych i informacji: