Nowa książka Magdy Daniłoś jest lektura obowiązkowa dla tych, którzy wierzą, że kręcenie filmów to kosztowne albo nieefektywne sposoby na promocję swojej firmy.
Z tymi i innymi mitami Magda rozprawia się bez problemu – widać wieloletnie doświadczenie pracy w agencji zajmującej się wideo marketingiem. Podróż z Magdą po najważniejszych elementach przygotowywania kampanii, przegląd najbardziej znanych filmów, wyjaśnienie, że nie samym YouTubem człowiek żyje (i dlaczego?) – to mocne atuty tej lektury. Sama z ciekawością poczytałem rozdział o prawnych aspektach związanych z filmami.
Mam jednak świadomość, że dla osób siedzących w branży nie będzie to książka, która wzbudzi zachwyt. Jest napisana dobrze, ale przygotowana jest dla absolutnym laików tematu. To nie znaczy, że praktycy marketingu nie powinni jej czytać, ale uprzedzam, że nie znajdą tam zbyt wielu zaawansowanych informacji.
Merytoryczna cześć książki wspiera również stworzony raport. Z niego dowiemy się nie tylko teoretycznych wyobrażeń, ale zobaczymy twarde dane w branży.
Ogromna zaletą książki jest jej wizualna strona. Zrobiona w formacie kadru filmowego, okraszona ładnymi rysunkami komiksowym, wzbogacona dużymi zdjęciami z prezentowanych kampanii jest naprawdę lekturą, która przyjemnie się pochłania oczami.
To świetny prezent dla kogoś, kto dopiero rozpoczyna a swoje przygodę z marketingiem online. To dobra książka dla Twojego syna czy córki, jeśli myślą o kręcenia vloga. To może być dobry sposób, żeby wytłumaczyć rodzicom czym się zajmujesz w pracy.
Chociaż moja wiedza nie została rozbudowana, a absolutnie tworzenie wideo nigdy nie było częścią marketingu, którym się zajmowałam, lektura Wideo marketing nie tylko na YouTube była po prostu przyjemna. Warto ją przeczytać dla samej satysfakcji.