Selfie, czyli autoportret robiony najczęściej z ręki doczekało się własnej definicji w słowniku oksfordzkim. Ma też własną piosenkę, gadżety oraz milion aplikacji, dzięki którym można je udoskonalać.
Kinga Romanowska
Pierwsze selfie
Pierwszy w historii fotoportret zrobiono 175 lat temu w USA. Przedstawia chemika Roberta Corneliusa. Jego autorem jest Louis Daguerre – prekursor fotografii na świecie. Zrobione w 1839 roku zdjęcie zapoczątkowało rozwój ogromnego dziś przemysłu fotograficznego.
Moda na selfie zaczęła się od portalu społecznościowego MySpace. Choć w okresie jego popularności zamieszczanie na nim takich zdjęć uznawane było za „obciachowe”. Kiedy narodził się Facebook, a po nim Instagram dla selfie nastały złote czasy. Ludzie wprost oszaleli na punkcie robienia sobie „słitfoci” telefonem.
Królowa selfie
Niekwestionowaną królową selfie jest amerykańska celebrytka Kim Kardashian West. Fanpage Kim na różnych portalach społecznościowych to wręcz pochwała dla selfie, a ich autorka stała się ekspertką w tej dziedzinie. Eksponuje na nich pupę, ponętne usta czy perfekcyjny makijaż. W maju 2015 wydała książkę „Selfish” zawierająca jej zdaniem najlepsze fotografie. We wrześniu miała premierę stworzona przez nią aplikacja na smartfony poświęcona modzie i „sztuce” robienia autoportretów. Podobno przed wrzuceniem selfie do internetu Kim potrafi zrobić sobie kilkadziesiąt próbnych fotek. To już pewnie lekka obsesja. Tyle, że to jej się po prostu opłaca. Fanpage Kardashian na Facebooku w kategorii gwiazd reality show zajmuje zaszczytne pierwsze miejsce. Niedawno wydana książka, która spotkała się z ogromną krytyką, w ciągu trzech pierwszych miesięcy od publikacji, sprzedała się w 32 milionach egzemplarzy. Czy coś przemawia zatem za nierobieniem sobie wystylizowanych zdjęć?
Życie za ładną fotkę
W niektórych sytuacjach powinien przemówić zdrowy rozsądek. Zdarzało się że ludzie, by zrobić sobie niepowtarzalne selfie zapłacili za to życiem. W sierpniu 2014 w Portugalii polskie małżeństwo na oczach dzieci spadło z klifu robiąc sobie selfie. W Rosji moda na selfie sięgnęła granic absurdu. Interweniować postanowił rząd. Przeprowadzono kampanię społeczną poruszającą problem robienia niebezpiecznych zdjęć. Stworzono nawet stronę internetową, na której policja przestrzega przed pstrykaniem sobie fotografii na wysokościach czy z udziałem dzikich zwierząt.
Niestosowne selfie
W internecie można też znaleźć niestosowne selfie. Użytkownicy portali społecznościowych wrzucają na nie autoportrety z pogrzebów, szpitali czy pozując na tle tragicznych wydarzeń. Jeden mężczyzna uchwycił na swoim selfie spadający do morza samolot. Ale jak się okazuje nie tylko zwykli internauci popełniają takie gafy. W 2013 roku prezydent USA Barack Obama i premier Wielkiej Brytanii David Cameron postanowili zrobić sobie wesołe zdjęcie z ręki z szefową rządu Danii – Helle Thorning Schmidt na pogrzebie Nelsona Mandeli, co wywołało falę krytyki.
Sprzedaż a selfie
Marki bardzo szybko dostrzegły siłę oddziaływania „słitfoci”. Jedno z najpopularniejszych na świecie selfie zrobiła w 2014 roku prowadząca galę Oskarów – Ellen DeGeneres. Na wykonanym telefonem Samsung Galaxy zdjęciu z ręki znalazły się, między innymi, takie gwiazdy jak: Brad Pitt, Bradley Cooper, Jennifer Lawrence, Meryl Streep, Angelina Jolie czy Julia Roberts. Wrzucenie przez DeGeneres fotografii na Twittera, udostępnionej przez ponad 2 mln osób po kilku godzinach od publikacji, spowodowało zablokowanie portalu. Choć marka Samsung nigdy nie potwierdziła, że było to zaplanowane działanie, to eksperci od marketingu nie mają co do tego wątpliwości, że chodziło o reklamę nowego Samsunga Galaxy.
If only Bradley's arm was longer. Best photo ever. #oscars pic.twitter.com/C9U5NOtGap
— Ellen DeGeneres (@TheEllenShow) marzec 3, 2014
Fenomen selfie
Skąd taka popularność selfie? Kevin Fallon w artykule „The Shameful Bliss of Kim Kardashian’s Selfie Book” opublikowanym na thedailybeast.com stwierdza, że za sprawą mediów społecznościowych każdy z nas oprócz tego, że jest człowiekiem, jest też marką. Marką może nawet bardziej. Publikując własne zdjęcia, które dzięki odpowiednim aplikacjom są wystylizowane dajemy komunikat światu, że jesteśmy fajni. Im więcej lajków i komentarzy pod nimi zbierzemy tym jesteśmy fajniejsi. Zdjęcia zrobione na tle egzotycznych krajobrazów, czy podczas popularnych lub ważnych wydarzeń albo ze znanymi osobami, pokazują jak ciekawe jest nasze życie.
Ale prawda jest taka, że selfie to zaledwie jego fragment i to upiększony. Na Instagramie Kim Kardashian możemy obejrzeć jej pieczołowicie wystylizowane autoportrety, ale o ich autorce niczego ważnego się nie dowiemy. I w tym tkwi cały urok selfie. To lepsza i zarazem spłaszczona wersja świata, w którym żyjemy.
Autorka: Kinga Romanowska