Majonez Kielecki zorganizował konkurs na przepisy ze swoimi produktami. Konkurs jakich wiele. Ten jednak, podobnie do wielu innych, zamiast zachwytem klientów, skończył się awanturą i negatywnymi emocjami.
Konkurs Majonezu Kieleckiego
https://www.facebook.com/majonezkielecki/posts/10157107244111831
Konkurs był prosty – kup produkty, zachowaj paragon, dodać w komentarzu przepis. Regulamin jest podobnie lakoniczny.
Jak wybierany jest zwycięzca?
Nie ma ani składu komisji, ani zasad. Czy oceniany jest przepis? Przyrządzanie? Czy trzeba dodać zdjęcie? Liczy się kreatywność? Smak? Ilość użytych produktów?
Wśród zgłoszeń było wiele różnych przepisów. Jeden jednak wzbudził dużo emocji.
Ogłoszenie wyników
Nagrodę główną zgarnął pan Adam, który “swój” przepis skopiował z bloga pewnej influencerki.
Przepis różni się jedynie dodaniem nazw produktów Kieleckiego. Nawet przy sosie pesto widać (przepis), który w oryginale odsyła do przepisu z bloga. Ludzie byli oburzeni.
Smaczku dodaje fakt, że osoba, która wygrała, pan Adam, nazywa się konkursowym ninją.
Zajmuje się więc uczeniem innych jak wygrywać w konkursach, sam wiele z nich wygrywa, a także je promuje. To się nazywa śliska etyka 😉 Szczególnie, kiedy wygrywa te konkursy, które promuje.
Jako konkursowy ninja pan Adam doskonale zdawał sobie sprawę, że składniki przepisu nie podlegają ochronie prawnej.
Oczywiście niewyjaśnione zostaje, dlaczego akurat “przepis” dodany przez pana Adama, bez opisu produkcji wygrał. Szczególnie że sugeruje smażenie mięsa po 8 minut.
Oświadczenie
W końcu Kielecki zareagował.
Tłumacząc – jak blogerka chce się sądzić, to może pozwać pana Adama, bo Kielecki umywa ręce. Pan Adam za to dzielnie się broni.
Pan Adam wygrał konkurs, pomimo że autorka bloga zgłosiła swoje roszczenia. Ale, jak wspomniał Kielecki – blogerka może pozwać pana Adama.
Jak to wygląda prawnie?
Prawo autorskie chroni przejaw działalności twórczej. Stąd (zazwyczaj) lista składników nie jest twórcza.
Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór). (ustawa o prawie autorskim roz. 1 par.1)
Nie mniej – w tym wypadku warto skonsultować się z prawnikiem, ponieważ nie jest to jedynie lista składników, więc może byłby obszar do działań prawnych. Główną kwestią jest ocena na ile to przejaw działalności twórczej.
Post scriptum
Wiele osób, które uczestniczyły w konkursie poczuło się oszukanych. Nie tym, że nie wygrali, chociaż to też zwykle jest problemem. W tej sytuacji najgorsze jest to, że wygrała osoba, która ewidentnie skopiowała pomysł.
Co mógł zrobić Kielecki? Nie mogli wycofać nagrody – w tym wypadku pan Adam mógłby pozwać Kielecki za brak podstaw do anulowania nagrody. Chyba że w wyniku sprawy sądowej, okazałoby się, że zgłoszenie naruszało prawo.
Uczciwym rozwiązaniem byłoby przyznanie dodatkowej nagrody głównej.
Wiele osób komentowało, że konkurs był ustawiony, a pan Adam jest związany z producentem. Były również komentarze, że ludzie nie chcą już kupować Kieleckiego.
Czego można się nauczyć?
Organizowanie konkursu wymaga jasnego określenia zasad oceny zgłoszeń. Zgłoszenia konkursowe powinny być tworami w rozumieniu prawa autorskiego. Powinna być też furtka na wypadek oszustw. Warto być gotowym na przyznanie dodatkowych nagród.
_________________________________________
Aktualizacja 14.10.2020
Napisał do mnie Adam (przeszliśmy na “Ty”, bo czyta mojego bloga i mnie lubi) i oprócz znalezienia literówki zasugerował, że nagrodę otrzymał za ten post:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10217150529903546&set=p.10217150529903546&type=3
Jak można przeczytać w regulaminie, który podrzuciłam u góry, w konkursie brały udział komentarze na fanpgage Kieleckiego – zdecydowanie nie post z prywatnego konta. Jeśli więc prawdą jest co napisał Adam:
Wpadłem ponownie odwiedzić bloga i zobaczyłem jeden z ostatnich wpisów konkursowych. Ten o konkursie Majonezu Kielecki trochę mnie zaskoczył – wstawione zdjęcie mojego zgłoszenia konkursowego jest wycięte z kontekstu – tak naprawdę nie za przepis zgarnąłem nagrodę, a za treść poprzedzającą cały przepis o historii marki Społem, na którego przygotowanie poświęciłem sporo czasu.. Podsyłam link do mojego zgłoszenia:
to Kielecki nie zastosował się sam do swojego regulaminu. Tym bardziej przykro. Plus w tym poście na profilu również widać “(przepis)” na pesto, więc kopiowana była treść z tego samego miejsca.
Aktualizacja 19.10.2020
Adam prosił o dodanie również jego wcześniejszego komentarza, który został skasowany wraz z komentarzem osoby, która przeklinała (a jego komentarz był komentarzem do tego komentarza)