Twitter w Polsce staje się coraz popularniejszy. Zanim jednak rozpoczniesz ćwierkanie – przeczytaj kilka rad czego unikać, żeby nie skończyć na moim profilu.
Znany producent sprzętu kuchennego podzielił się niepokojącym ćwierkiem dotyczącym polityki. Po zauważaniu błędu wpis został skasowany, a marka kilka razy przepraszała.
Nauka:
- nie mieszaj polityki i biznesu
- ostrożnie rozdawaj dostęp do konta firmowego
- reaguj szybko
Znany projektant mody postanowił wykorzystać trending hashtag i rozpromować swoją nową kolekcję. Niestety wybrał tag opisujący krwawą rewolucję w Kairze. Ludzie byli wściekli, kiedy zobaczyli, że obok ważnych informacji o wydarzeniach w Egipcie znalazła się reklama.
Nauczka:
- nie próbuj wykorzystywać bezsensownego zasięgu
- pisz tylko jeśli masz coś do powiedzenia w temacie
- nadmierny marketing nie jest mile widziany
Znacie akcję MasterCard, która za każdy post z #MasterCard daje co roku na WOŚP?
Na podobny pomysł wcześniej wpadli ludzie z Microsoft. Zaproponowali przekazanie 100 tys. dolarów za ćwierki o trzęsieniu ziemi w Japonii. Część użytkowników poczuła się oburzona, że marka wykorzystuje taką sytuację do robienia szumu wokół siebie.
Nauczka:
- podobny pomysł może nie wypalić, nawet jeśli pierwotny się udał – i odwrotnie
- czasem warto się zastanowić czy pomaganie i działania CSR nie zrobią lepszego publicity niż angażowanie internautów w robienie szumu
Habitat, producent mebli, postanowił promować się przy popularnych słowach kluczowych, które nie mają nic wspólnego z jego ofertą. Ludzie szybko zaczęli bombardować markę negatywnymi komentarzami o spamie, usuwać z obserwowanych i używać hashtaga z nazwą marki do krytykowania.
Nauczka:
- umieszczaj swoją markę w odpowiednich kontekstach
- nie reklamuj się na siłę – to i tak nic nie da
- przypadkowe spotkanie z marką nie generuje sprzedaży. najwyżej frustrację.
Agencja obsługująca Sony Xperia postanowiła wyrazić swoją opinię o roszczeniach klienta. Niestety, zrobiła to w bardzo chamski sposób.
Zgadzam się, że nie można ulegać wszystkim żądaniom naszych klientów, ale odmawiać też trzeba umieć.
Nauczka:
- nigdy nie deprecjonuj klienta. Niezależnie, ile u Ciebie wydał.
- naucz się ładnie odmawiać, wyrażać wątpliwości i nie zgadzać z klientem. To sztuka.
- ucz się wyrażania myśli w 140 znakach – to nie jest łatwe.
Twitter – jak każde narzędzie social media – wymaga zaplanowania działań. Często marki prowadzą media społecznościowe przy okazji, co kończy się różnymi głupimi wpadkami, których można by uniknąć.
Drugim częstym powodem problemów jest próba pójścia na skróty, czyli wykorzystywanie nieodpowiednich mechanizmów marketingowych w celu nadmiernej promocji. Sztuka pozyskiwania klientów jest czymś, czego nie da się magicznie przyśpieszyć przy pomocy jakiś trików. Potrzeba czasu, pracy i umiejętności.
Zanim więc napiszesz coś lub odpiszesz – upewnij się, że to dobry pomysł, że jesteś na odpowiednim koncie i że to co masz do napisania jest dobre. Zmniejszy to szanse na wpadkę diametralne.
Macie jakieś inne rady jak unikać wpadek na Twitterze?