Strony intenetowe są passe? Przecież i tak wszyscy korzystają z fanpage, prawda? Jest jednak kilka powodów, dla których warto jeszcze przemyśleć czy potrzebujesz strony internetowej.
SEO
Strona się pozycjonuje, fanpage (prawie) nie. To ma znaczenie dla klientów przychodzących z Google. Jak również dla Twojej reputacji. W końcu ludzie, bardzo często, będą jednak Googlać Twoją markę czy nazwisko.
Jeśli masz do tego blog, to budujesz pozycję, wizerunek i zbierasz klientów z pozycjonowania. Z jakiegoś powodu czytasz ten wpis, prawda?
Dałoby się umieszczać dłuższe teksty w notatkach na fanpage czy jako posty. Ale dużo gorzej się ich szuka, nie pozycjonują się i nie są takie wygodne w czytaniu.
Dlatego Facebook umożliwia nam integrację bloga czy strony i umieszczanie Instant Articles u siebie.
Twoja strona, Twoja twierdza
Na stronie możesz mieć dużo dodatkowych informacji w dużo przyjaźniejszy sposób niż na fanpage, na który, przypomnijmy, niewiele osób wchodzi. Większość konsumcji treści odbywa się poprzed aktualności (newsfeed).
Na stronie możesz mieć galerie, portfolio, kalkulatory, referencje od ludzi, którzy nie mają Facebooka itd. Opcji i funkcjonalności, które możesz dodawać jest wiele. Włącznie z cudzymi reklamami, na których możesz zarabiać! W przypadku firm to raczej mało prawdopodobne, ale dla portali newsowych czy blogerów – już bardziej.
Strona może być funkcjonalna, umożliwiać zamawianie produktów czy usług, czyli być źródłem sprzedaży. Na Facebooku mamy oczywiście i sklep i kalendarz umawiania usług, ale na stronie to my decydujemy jak eksponujemy swoje treści. Portal Marka umożliwia nam, najwyżej, uzupełnienie swoimi treściami szablony, które oni przygotowali.
Strona należy do Ciebie, bo za nią płacisz. Fanpage należy do Facebooka i jednym kliknięciem może skasować Ci wszystko (patrz przypadek Brand24). Jasne, przestaniesz płacić – stracisz stronę, albo w wyniku jakiegoś błędu czy padu serwera, ale mimo wszystko – nie jesteś zależy od czyjegoś „widzimisię”. Bo wypadki chodzą po ludziach.
Lepszy marketing i sprzedaż
Na stronie, po zainstalowaniu piksela Facebooka możesz robić wiele rzeczy – segmentować klientów według ich zainteresowań (na jakich stronach byli). Robić remarketing. Na fanpage nie możesz wybierać osób, które wchodziły w kontakt z konkretnymi treściami (poza wideo). Nie możesz już nawet targetowac reklam na fanów. Nie mówiąc o tym, że dzięki zdarzeniom możesz określać kto kupił, zamówił, zapisał się, kontaktował itd. A do tego robić lookalike. Na ludzi na fanpage robisz wszystkich w danym czasie, a na stronie – możesz precyzyjnie czy ktoś był 2 razy czy spędził dużo czasu, gdzie był itd.
Strona internetowa jako landing parę jest praktycznie niezbędną do lejka sprzedażowego.
Na stronie możesz zaczepiać ludzi – popupem, czatem itp. Pozyskiwać maile czy kierować gdzieś. Na Facebooku część z tych rzeczy masz (messenger czy aplikacje dodatkowe).
Na www masz Google Analytics i dokładne informacje, a z UTM możesz robić ewaluację swoich działań. Na Fejsie statystyki są (w porównaniu) prymitywne.
Pytanie powinno więc brzmieć nie „czy warto mieć stronę?”, tylko raczej „jaką stronę warto mieć?”, żeby osiągać jak najlepsze wyniki marketingowe czy sprzedażowe. A to, zależy od Twojego lejka sprzedażowego…