Jeśli chcecie zaprogramować swoje ćwierki jest na rynku dużo dostępnych narzędzi. Jedne działają trochę lepiej, inne gorzej, jeszcze inne dopiero się rozwijają. O tym czy warto korzystać z Smqueue przeczytajcie w recenzji poniżej.
Panel Smqueue jest podzielony na kilka sekcji: Wspomnienia – aktualnie nie działają; Programowanie wpisów – można stworzyć sobie kolejkę wpisów, wybrać datę i godzinę
Wrzuć w pierwszy wolny termin – jeśli nie chcesz publikować posta od razu możesz po prostu dodać tweeta do listy pojedynczych postów, które będą publikowane w pierwszym wolnym terminie (ustalasz je na stronie). Jeśli nie masz konkretnych godzin postowania, tylko zależy Ci na kolejności – a właściwie zaprogramowaniu i zapomnieniu – to funkcja dla Ciebie. Powtarzające się wpisy – zaplanuj 100 wpisów i niech się powtarzają losowo. Post nie będzie wrzucany raz jeszcze dopóki skrypt nie przejdzie przez całą kolejkę. Świetne narzędzie do spamowania, tworzenie sztucznych kont i planowania kampanii reklamowych. Wiadomości – dopiero się rozwijają. Na razie można je obejrzeć i wykasować. Analityka – jeśli dodamy link do ćwierka powinny wyświetlić się nam statystyki. Ale na chwilę obecną ich nie ma, więc zakładka jest bezużyteczna.
Za 10$ miesięcznie można planować nieograniczoną liczbę postów, mieć 2 członków zespołu do zarządzania oraz… planować posty na 15 różnych portali, w tym na Facebooka czy Linkedin.
Smqueue
Już z samego opisu widać, że nie jest to przemyślane narzędzie warte uwagi. Gdybyście jednak uznali, że chcecie go spróbować – sprowadzę Was na ziemię. Smqueue nawet nie jest w stanie wypełniać swojej funkcji planowania postów, ponieważ wiele z nich po prostu nie było publikowanych (o czym nie otrzymywałam żadnych powiadomień). Z narzędzia korzystałam ponad trzy miesiące temu – od tamtej pory niewiele się zmieniło. Logotyp, kilka funkcji, a poza tym nadal te same błędy i problemy. Lista dodatków, których domagają się użytkownicy niezmienna. Może, jeśli twórcy wezmą się do roboty i popracują nad stroną będzie użyteczna i warta uwagi. Na chwilę obecną odradzam – nie warto tracić czasu i nerwów.