Pamiętacie Blogverdising? To platforma, na której blogerzy mogą wynajdywać firmy zainteresowane współpracą – i odwrotnie. W czasie, kiedy coraz więcej osób pisze blogi, z nadzieją na zarabianie na nich, tego typu narzędzia to ciekawy sposób na monetyzację swojej pracy.
Zasada jest prosta – masz bloga, zakładasz konto, dodajesz informacje o swoim blogu – m. in. odwiedziny… to już pierwsza różnica w stosunku do Blogverdisingu – tam wymagana była instalacja skryptu śledzącego nasze odwiedziny. Wypełniając profil możemy również zdecydować jaki rodzaj współpracy nas interesuje. Do wyboru mamy: wpis inspirowany, ekspercki, reklamowy i oferta specjalna.
Po akceptacji zgłoszenia możemy czekać na oferty lub sami przeglądać katalog. Do wyboru – współpraca za pieniądze lub w barterze. Niezależnie czy masz działalność gospodarczą czy jesteś freelancerem Reachblogger umożliwia działanie z firmami. System Escrow zapewnia, że firma najpierw przelewa pieniądze, gdzie są przechowywane do momentu realizacji zlecenia.
Blogerzy
Z dobrych wiadomości – mamy możliwość założenia wspólnego konta dla firmy i blogera.
Portal oferuje już ponad 100 blogerów:
Niestety – nawet jeśli wydaje mi się, że kogoś z tej listy znam, to nie dowiem się niczego więcej, ponieważ zdjęcia nie posiadają nawet podpisów.
Cennik
Jak wygląda firmowy cennik? W pliku pdf znalazłam takie informacje:
Cennik platformy ReachBlogger.pl Cennik ważny od dnia 1.07.2014.
1. Dodanie zlecenia: 0 zł (w przyszłości może być jakaś opłata).
2. Prowizja od transakcji z podaną ceną: 7% (pobierane od wynagrodzenia blogera).
3. Prowizja od transakcji barterowej: 2zł netto (pobierane od klienta).
4. Mailing do blogerów z kategorii: 50 zł netto.
5. Pierwszeństwo na liście ogłoszeń: 10zł netto.
6. Uczestnictwo blogera 0 zł na zawsze.
7. Uczestnictwo klienta 0 zł na zawsze.
A jak wygląda to w praktyce? Oferty w katalogu, nie licząc kilku barterowych to propozycje między 20 a 50 zł. Jak piszą sami na swoim blogu twórcy ReachBlogger:
Kwestia ceny proponowanej przez Klientów jest szeroko komentowana. Wypowiadaliśmy się już na ten temat przy okazji różnych dyskusji na forach. Powtórzymy jednak jeszcze raz. Wiele firm traktuje bloga z perspektywy pozycjonowania. Link to link i powinien kosztować kilkadziesiąt złotych. Celem platformy jest zmiana podejścia – dlatego główną częścią serwisu jest katalog blogów i ceny proponowane przez blogerów.
Minimalna kwota wypłaty to 50 zł.
Trudne początki
Platforma od początku miała pod górkę. Zaczęło się od niewinnych wpadek z nazwą:
Do teraz jest problem czy nazwę pisze się z przerwą: Reach Blogger czy bez: ReachBlogger – strona www ma w tytule razem, ale fanpage ma pisownię rozłączną.
Później jednak ReachBlogger poszedł dalej i postanowił reklamować się słynną grafiką Segritty (którą znacie z opisu z mojej książki). Matylda nie była zachwycona…
Nie jestem pewna czy platforma, która powinna stać na straży również etycznej strony współpracy między markami a blogerami może zaliczać tak podstawowe wpadki, ale mogę mieć nadzieję, że to bardzo niefortunna wpadka.
Portal ma jeszcze długą drogę przed sobą:
Chociaż wydaje się, że to głupoty, ale to właśnie te szczegóły tworzą wrażenie profesjonalności.
Warto obserwować rozwój ReachBlogger, bo na pewno ma szansę wypełnić pewną niszę na tego typu narzędzie. Czy stanie się hitem? Na razie się nie zapowiada, ale