Dla wielu osób podróżowanie autostopem to ryzyko niczym granie na automatach typu darmowe spiny bez depozytu. Dla innych zaś to styl życia, sposób na tanie wyprawy. Sporo osób pewnie zadaje sobie pytanie, czy jest to w ogóle bezpieczne? Postanowiliśmy nieco odpowiedzieć na to pytanie.
Skąd się wziął autostop?
Można rzec, że taka forma podróżowania upowszechniła się wraz z rozwojem przemysłu motoryzacyjnego. W Stanach Zjednoczonych dzięki rewolucji wprowadzonej przez fabrykę Forda, w latach 20. wielu mniej zamożnych Amerykanów było stać na zakup pierwszego masowo i seryjnie produkowanego modelu T. Sporo samochodów na drogach sprawiło, że wędrowcy decydowali się na próby zatrzymywania kierowców i ruszania wraz z nimi w dalszą drogę. W wielu dzikich zakątkach Stanów był to także pomysł na ciekawsze spędzenie czasu za kółkiem.
W Polsce autostop został zalegalizowany w 1957 roku. Powstały nawet dla podróżnych specjalne książeczki z kuponami dla kierowców. Jeśli dany kierowca podwiózł nas, to dawaliśmy mu kupon z liczbą przejechanych kilometrów. Na koniec sezonu właściciele pojazdów mogli do agencji turystycznych wysyłać listy z kuponami. Najlepsi dostawali całkiem ciekawe nagrody. Taka forma książeczek była popularna do lat 70., choć w Polsce zlikwidowano je dopiero w 1995 roku.
Ideą autostopu było i nadal jest tanie podróżowanie. Zamiast wydawać pieniądze na bilet, można ruszyć z nieznajomym w podróż. W teorii kierowca z wolnymi miejscami nie zapłaci więcej za paliwo, a może przy okazji pomóc i poznać nowe osoby.
Jak się podróżuje na stopa?
W wielu krajach obowiązują konkretne przepisy dotyczące tego, jak i czy w ogóle wolno podróżować stopem. Przyjmuje się, że najbezpieczniejszym i najdogodniejszym miejscem do łapania stopa są obrzeża miast, obwodnice, zjazdy z autostrad, dróg szybkiego ruchu. To tutaj można nakierować się na konkretny cel, jak i ma się większe szanse na złapanie samochodu, ciężarówki.
Zazwyczaj przy łapaniu stopa powinno korzystać się z kartonowych tabliczek, na których zapisujemy cel podróży lub najbliższe miejscowości. Kierowcom jest wtedy łatwiej dowiedzieć się, czy będą w stanie nam pomóc. Autostopowicze muszą uzbroić się w cierpliwość. Są takie dni, kiedy nie będziemy stać nawet kilku minut i już ktoś nas zabierze w drogę. Są jednak i takie, kiedy po kilku godzinach zaczniemy tracić nadzieję. Kierowcy często zwracają uwagę na płeć i ilość podróżujących. Największe szanse mają pojedyncze osoby, dwie dziewczyny czy też chłopak z dziewczyną.
Dobrze jest mieć ze sobą poręczny plecak, aby zmieścić się z nim w samochodzie czy też włożyć go do bagażnika. Dziś na całe szczęście dzięki Google Translate czy też innym podobnym rozwiązaniom jest nam o wiele łatwiej komunikować się z kierowcami w innych krajach. Warto zatem mieć naładowaną baterię, kupioną lokalną kartę SIM. Przejazdy na ogół są bezpłatne, choć w niektórych krajach autostop traktowany jest jako kolejny środek komunikacji, gdzie płaci się mniej więcej tyle samo, co za bilet autobusowy na tej trasie. Jeśli nie jesteśmy do końca pewni, zawsze dobrze jest się upewnić przed przejazdem.
Kultura podróżowania bywa różna. Jedni po prostu wsiadają i wysiadają, inni nawiązują znajomości. Jeśli w pewien sposób chcemy odwdzięczyć się komuś za długi przejazd, pomoc w trasie, dobrze jest mieć przy sobie małe upominki. Świetnie sprawdzają się pocztówki czy magnesy na lodówkę. To niewiele kosztuje, a zawsze można komuś sprawić miłą niespodziankę za okazane dobre serce.
Słyszy się czasem o historiach gwałtów, napadów rabunkowych na autostopowiczach, jednak należą one do rzadkości. Tym bardziej, że dziś możemy szybko zrobić zdjęcie tablic rejestracyjnych, nagrać telefonem kierującego, jeśli przeczuwamy coś złego. Warto jednak mieć przy sobie na wszelki wypadek środki obronne, jak choćby gaz pieprzowy. Naszym zdaniem autostop jest bezpieczny, jednak jest to rodzaj podróży, który nie każdemu przypadnie do gustu.