Negatywne wpisy zdarzają się dobrym ludziom. Przyjmij to do wiadomości. Możesz nie popełnić błędu, możesz robić wszystko dobrze i nadal stać się ofiarą negatywnego wpisu. Wtedy najłatwiejszym rozwiązaniem jest chęć skasowania treści, która nam nie odpowiada i nam szkodzi.
Niestety, to często nie działa. Dlaczego?
- Duża szansa, że jeśli ktoś publikuje coś negatywnego na Twój temat, to ma ku temu powód. Co oznacza, że jest nastawiony/a negatywnie. Prośba o usunięcie treści zostanie po prostu niewysłuchana.
- Jeśli ktoś jest bardzo negatywnie nastawiony – może opublikować kolejny post o tym, jak próbujesz go/ją cenzurować.
- Nie możesz poprosić Google o usunięcie. Wyszukiwarka usuwa (lub deindeksuje) treści tylko w wybranych sytuacjach:
- incydent “porno w odwecie” (revenge porn)
- naruszenie praw autorskich
- naruszenie prawa do bycia zapomnianym “right to be forgotten” (EU lub Argentyna)
- wrażliwe dane osobiste związane z Twoim nazwiskiem: numer konta bankowego, numer karty kredytowej, numer ubezpieczenia społecznego w Stanach, podpis i inne informacje, które pozwalają na kradzież Twojej tożsamości. To nie oznacza jednak Twojego imienia i nazwiska ani adresu.
- Usunięcie treści, nawet, jeśli się uda, nie oznacza, że treść nie może zostać dodana znowu, prawda?
- W Polsce możesz napisać do administratora wiarygodną wiadomość z prośbą o usunięcie, jeśli treść, którą opublikował lub znajduje się na jego serwerze narusza Twoje prawa. Po więcej informacji zajrzyj do sekcji o notice and takedown. Jeśli administrator odmówi usunięcia, możesz go pozwać.
Co zrobić, skoro nie można usunąć?
Możesz próbować prosić o edycję. A jeśli nie – spróbuj zdepozycjonować negatywne treści. Umieść treści pozytywne lub neutralne powyżej negatywnych spychając te drugie dalej niż 1 strona w Google. W końcu zaledwie kilka procent ludzi trafia na kolejne podstrony.