Współczesny człowiek pióra, sorry, klawiatury, takie czasy. Bloger. Przez wielkie „B” oczywiście, bo jak ma te parę tysięcy odsłon na miesiąc to przecież już prawie Celebryta. Czym się charakteryzuje? Dał radę (samodzielnie?) założyć blog na jakimś blogspocie, wyraził swoją osobowość wybierając szablon, wymyślił (kreatywnie!) nazwę i zaczął pisać. – pisze do nas Alicja Kordos.W swoim temacie jest znawcą, bo przecież:
a) ma szafę pełną ciuchów
b) używa kosmetyków, najchętniej darmowych próbek wyżebranych w drogeriach albo na fanpejdżach
c) ma dzieciaka, więc wiadomo – jest znawcą
d) ma komputer/samochód/cokolwiek1.
No i wszystko świetnie, tylko wyraźnie nie uważał na polskim i teraz pisać nie umie…
W dziewięciu przypadkach na dziesięć (jeśli nie gorzej) krew mnie zalewa, gdy czytam tę internetową literaturę, bo takich anakolutów, zlepków bezsensownych wyrażeń i twórczej interpunkcji to świat nie widział. W czasach przed internetami nie widział, bo teraz to już się nawet przyzwyczaił i nie zwraca na to uwagi.
Co wysmarowują blogerzy początkujący, którzy piszą dla swoich znajomych, otwartych jedynie na nową wiedzę o trendach w kolorze lakieru w sezonie letnim… Właściwie nie wiem, co wypisują, bo przeważnie tego bełkotu nie rozumiem, ale są foty, więc można się domyślić, że chodzi o krem do twarzy albo inny peeling. Najsmutniejsze jest jednak to, że do tzw. Topowych Blogerów, zwykle podlotków, których twarz podobno już jest marką, drzwiami i oknami walą agencje reklamowe i dają im kasę, o jakiej skromny copywriter może tylko pomarzyć. Za co? Za kilka zdjęć, które zrobił nie Bloger, tylko profesjonalny fotograf, i za parę niechlujnych zdań, pod którymi wstyd się podpisać. Takie czasy.
Na koniec przestroga. Można ją nazwać poradą praktyczną dla firm. Nie przesyłajcie próbek tym blogerom, którzy są jedynie żądni upominków i oprócz ich otrzymywania, nie mają żadnego innego celu. Duże prawdopodobieństwo, że najecie się wstydu, gdy Wam podlinkują swoje recenzje na Facebooku i fani zobaczą focie produktów na kraciastym kocu z tekstem pożal się Boże pod spodem. I nawet jeśli recenzja będzie entuzjastyczna, niewiele to da.
autorka: Alicja Kordos
1 Niepotrzebne skreślić